Plawiac sie w naszym - POLSKIM - sukcesie z powodu ASYGNOWANIA premiera Tuska na tak wysoka pozycje w strukturach EU nie moge sie jakos uwolnic od wizji niedawnej katastrofy "krazownika" wycieczkowego COSTA CONCORDIA i zwiazanych z nia sytucaji ( np. "Ujawniono wideo z uciekającym kapitanem").
... Na ten temat (czyli: jaki CEL przyswiecal urzednikom unijnym decydujacym sie na naszego Premera?) pojawilo sie kilka notek i komentarzy, nie chce sie powtarzac - lecz przylaczam sie do tych pytan. (mam tu na mysli: http://lubczasopismo.salon24.pl/doosckomuny/post/603735,do-czego-europie-potrzebny-jest-tusk)
W nawiazaniu do tych notek i komentarzy,w ktorych autorzy zastanawiaja sie jaki jest cel i przyczyna zawindowania DT na to stanowisko - nasunelo mi sie skojarzenie wizerunku Premiera z Francesco z kapitanem tamtego statku, Francesco Schettino.
Jakos zawsze wydawalo mo sie ze miejsce Tuska jest w Polsce, tak przynajmniej przemawial do mnie "PRZEKAZ" medialny tworzony wokolo jego osoby. Mozliwe ze ze sam chyba nie spodziewal takich "LASK" skoro nawet w pociagu-samolocie - do poduszki - nie uczyl sie jezyka angielskiego.
Czyli - albo Tusk nie przewidywal ze tak daleko zajdzie, - z tego bylyby wniosek , ze zostal powolany na "specjalna chwile" ... albo ... jesli przewidywal, ze moze dostac te funkcje, to wiedzial pewnie z gory, ze NAWET sie nie bedzie musial wysilac: prawdopodobnie taki "przywilej protegowanego".
W sumie przyklad jest pozytywny ... u nas - TERAZ - mozna sie wybic na swiatowe salony bedac elektrykiem, mozna startowac i z wysokiego komina. Czasy sie zmieniaja.
Nie chce krakac, ze to bedzie "ZLE" - wrecz przeciwnie. Mysle ze Tusk sie wyrobil - zyskal wiele podczas "Warsztatow" - tj mam na mysli, ze jako nasz PREMIER porzadnie sie na nas sie WYCWICZYL. W rezulatcie jest - stal sie - zrecznym politykiem. Tam chyba nie trzeba nic wiecej umiec.
Komentarze